sobota, 31 sierpnia 2013

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Byłem zaskoczony tą nagłą zmianą tematu z jej strony. Powoli przeniosłem wzrok z niej na tablet i z powrotem.
- Po pierwsze niezbyt rozumiem twój tok myślenia, no ale cóż... - ponownie spojrzałem na urządzenie trzymane przeze mnie w dłoniach. - Tak, potrafię obsługiwać się tymi wszystkimi bajerami, jak to określiłaś. Podobno nawet nieźle mi to wychodzi. - uśmiechnąłem się szeroko. - Chcąc czy niechcąc musiałem się tego i owego nauczyć. A co? - podniosłem na nią wzrok. - Chcesz się może czegoś nauczyć? Dowiedzieć? 

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Ujemnie? Można tak powiedzieć. - mruknęłam. - Wytłumaczę ci taką małą różnicę pomiędzy mną, a kretynkami bez mózgu. 
 - Ty masz mózg? - zapytał rozbawiony. 
 - Nabijaj się dalej, nabijaj. - warknęłam. - Dla mnie istnieją tylko impulsy, a nie uczucia. Złość, radość, strach, smutek. I przywiązanie. - wyliczyłam na palcach. - Tylko te istnieją dla mnie. Kretynki bez mózgu ''odczuwają'' o tego wszystkiego o wiele więcej. To logicznie powinno je czynić bardziej skomplikowanymi, jednak... czasami mam wrażenie, że jest na odwrót. - spojrzałam w górę, aby spojrzeć na niebo. - To był taki szczególik, którego zapewne nie byłbyś w stanie zauważyć. Nazywam je kretynkami bez mózgu, bo nie potrafię ich zrozumieć. A to czyni mnie jeszcze głupszą od nich. - westchnęłam.
 Zapadła pomiędzy nami cisza. 
 - Potrafisz obsługiwać się tymi wszystkimi bajerami? - zapytałam. 
 Spojrzał na mnie pytająco. 
 - Bajerami? 
 - Technologią. Komputery, tablety i inne podobne pierdoły. 

 <Akcelerator? Na prawdę brak weny ._.>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- To zależy też od osoby...i co masz na myśli, mówiąc "kretynką bez mózgu"? - zaśmiałem się. - Aż tak ujemnie na ciebie działam? - zapytałem, unosząc brwi, lecz na mych ustach jak zwykle znajdował się ten sam, charakterystyczny dla mnie uśmieszek. Nie spuszczając wzroku z dziewczyny, obracałem w dłoniach tablet.

<Arisa?>

piątek, 30 sierpnia 2013

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Bo życie albinosa-mordercy jest ciekawsze niż kogokolwiek innego. - zaśmiałam się. - Zawsze jest trudniej coś powiedzieć niż wysłuchać. 
 Zastanowiłam się nad sensem słów, które wypowiedziałam. 
 - Nie no... Jeszcze kilka takich rozmów, a stanę się jaką kretynką bez mózgu. - jęknęłam, przejeżdżając dłonią po twarzy. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- A ty nie musisz za to dziękować. - zauważyłem. - To przecież nic takiego. Już większym wyczynem jest to, że spędzasz ze mną tyle czasu. Niewiele osób by wytrzymało, czy też chciał być na twoim miejscu. Nie dość, że spędzać czas, to jeszcze wysłuchiwać gadania psychicznego albinosa - mordercy. - zaśmiałem się ochryple.
Podniosłem głowę dotąd lekko pochyloną i spojrzałem na dziewczynę spod długich, białych kosmyków. Przyglądałem się jej przez chwilę, aż w końcu ponownie się odezwałem.
- To ja powinienem ci dziękować. Za to, że tego wszystkiego wysłuchujesz.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Zauważyłam, że zawsze gdy opowiadał o swojej przeszłości po prostu się lekko denerwował. Zaciskał pięści lub ton jego głosu się zmieniał. Spojrzałam na jego twarz. Zastanawiał się nad czymś, zagłębiał się w myślach. 
 - Dziękuję. - powiedziałam po chwili. 
 Oprzytomniał. Spojrzał na mnie zdziwiony. 
 - Za co? 
 - Dzielisz się ze mną tym wszystkim. Tak na prawdę nie musisz, a jednak to robisz. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Nikt nie jest całkiem niepokonany. Wiem, że jestem pewny siebie, właśnie dlatego przegrałem pierwszą walkę z Łamaczem Woli. Każdy popełnia błędy i nie jestem wyjątkiem od tej zasady. Może ci się wydawać, że jestem zadufany w sobie, niezwykle arogancki i tak dalej...nie pomylisz się. Niestety, albo i stety naukowcy się przyłożyli do projektu, a ja nie pozostaję dłużny. Wciąż ćwiczę i udoskonalam się, według profesorków wyzbyłem się uczuć, które są tylko ludzką słabością. Podobno nie odczuwam skruchy, ludzkie życie jest mi obojętne. Dążę do perfekcji. Chcę posiąść ogromną moc, naprawdę stać się niepokonanym. Dlatego naukowcy wybrali mnie, zrobili sobie ze mnie idealną marionetkę by osiągnąć własne cele. Póki wygrywam, spełaniam ich oczekiwania, póki wygrywam jestem użyteczny, póki wygrywam osiągam własne cele. - mówiłem spokojnie, cicho, dziwnym jak dla mnie tonem. Wpatrywałem się w przestrzeń, z jedną dłonią zwiniętą w pięść, zatopiony w myślach, zatopiony w przeszłości.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Fajnie, że masz się z czego śmiać. Fajnie, nawet bardzo. - burknęłam. 
 Powolnym krokiem podeszłam do pustej puszki po napoju, którą podarował mi białowłosy. Kopnęłam ją i obserwowałam aż nie zastygła w bezruchu. 
 - Jesteś strasznie pewny siebie. - powiedziałam po chwili. - Wydaje mi się, że nawet za bardzo. 
 - Znowu we mnie wątpisz? - usłyszałam jego głos. 
 - Ależ skąd. Jak można zwątpić w wspaniałego, niepokonanego Akceleratora? - zaśmiałam się gorzko. 

<Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Tak, tak, na twoim miejscu...chwila, chwila! Zostanę zabity...przez...espra...z niższym...poziomem? - przez całe to zdanie powstrzymywałem się przed zaśmianiem się, ale gdy już to powiedziałem to nie wytrzymałem i wybuchnąłem głośnym śmiechem. Po dość długim czasie, kiedy już w miarę się uspokoiłem, odetchnąłem głęboko i wsunąłem dłoń we włosy.
- O cholera...to było dobre. Poważnie, świetny żart. Ja, zabity przez espra z niższym poziomem? - znów się zaśmiałem. - Chyba w snach jakiegoś świra! To jest po prostu niemożliwe, niewykonalne. Żaden esper nie byłby w stanie mnie zabić. - powiedziałem to ostatnie zdanie bardzo powoli, wyraźnie i z naciskiem na słowa "żaden" i "zabić". - Żaden. Mogłoby się to udać jedynie i wyłącznie Łamaczowi Woli, a i to jest wątpliwe. 

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Co racja to racja. - potrząsnęłam głową. - Jednak mówiłam, żebyś się postawił na m o i m - napisałam wyraz w palcem powietrzu. - miejscu. Czyli tak jakbyś był dziewczyną, którą tu teraz stoi. Arisą czy jak tam ją zwą. - zaśmiałam się. 
 Spojrzałam na Akceleratora. 
 - W sumie to ty nie masz wyboru. - przyznałam. - Albo nikt cię nie zabije albo zostaniesz zabity przez espera z niższym poziomem. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ale czy znalazłby się ktoś o wyższym poziomie ode mnie? - zaśmiałem się. - Ostatni, którzy myśleli, że mogą mnie zabić źle skończyli. - przyznałem zgodnie z prawdą oraz z szerokim uśmiechem na twarzy. Założyłem ręce za głowę i skierowałem swój wzrok na niebo.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Przynajmniej się czegoś dowiem przed śmiercią. - powiedziałam. - I przynajmniej będę zadowolona z tego kto mnie zabił. 
 - Zadowolona? - powtórzył. 
 - Jasne. Zawsze jak ktoś się mnie zapyta czy boję się śmierci to odpowiadam, że nie z ręki kogoś kto zabił już wielu. - westchnęłam. - Postaw się na moim miejscu. Wolałbyś żeby zabił cię ktoś z wyższym poziomem, ktoś co coś osiągnął czy wolałbyś zostać zabitym przez jakiegoś kompletnie nieznanego gościa? Hm? - spojrzałam na niego. - Osobiście wolałabym pierwszą opcję. - dodałam. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- A skąd wiesz, że tak nie jest? - zapytałem z ledwie wyczuwalną nutką sarkazmu w głosie. - Gdybym chciał cię zabić lub żeby coś ci się stało to bym cię przecież nie ostrzegał. 
 Oparłem się o jeden z kontenerów w gorszym stanie, skrzyżowałem nogi w kostkach i obserwowałem Arisę. 
- Chociaż w sumie nawet jeśli chciałbym ci coś zrobić to ostrzeżenie za dużo by ci nie dało. Hmm...jak to stwierdziła Last Order podobno wszystkie 10032 razy rozmawiałem z Siostrami zanim je zabiłem. - podrapałem się w głowę, jednocześnie mierzwiąc włosy.

<Arisa?>

Od Rose - C.D. Loki'ego

 Otrząsnęłam się a moje oczy Zalały się krwawą czerwienią .
 - Dalej nie pozwalasz mi przejść ?- spytał z pogradą chłopak.
 Zmierzyłam go wzrokiem.Miałam ochotę go udeżyć ,oddać.
 Zamachnęłam się a moja blada pięść uderzyła w jego twarz . 
 Koleś zatoczył koło i wpadł w ścianę , obijając się przy tym.
 - Tak , dalej ci nie pozwalam - odpowiedziałam z wyrzutem i ponownie zmierzyłam go wzrokiem. Podniósł się z ziemi i dotknął swojej szczęki.
 Gołym okiem można było dostrzec że wyleciała mu z zawiasów.
 -Ała ? - powiedział sarkastycznie i spojrzał na mnie . Jego opuszki palców stały się niebieskawe.Nagle poczułam bół w plecach. Poślizgnęłam się . Okazało się że Koleś wytworzył pode mną lodową kałużę . Obiłam głowę i łokcie. Spojrzałam na jego twarz i momentalnie mnie olśniło. Chłopak zignorował mnie i poszedł w głąb dzielnicy , ja się podniosłam i rzuciłam za nim .
 - Loki , ty to się nigdy nie zmienisz ..- po tych słowach uniosłam jedną brew. On się odwrócił i spojrzał na mnie jak na idiotkę.
 - Znamy się ? - odwrócił się kompletnie w moim kierunku.
 - Oj tak , i to nawet bardzo dobrze .- Zdjęłam kaptur i uśmiechnęłam się lekko. Zauważyłam jak jego źrenice robią się większe.
 - Cześć Rose... - machnął ręką i westchnął.

 ( Loki ? Jak mogłeś mnie uderzyć .?! Osz ty ! xD)

Od Loki'ego - C.D. Rose

 Stałem chwilę w bezruchu patrząc na nią. 
  -Niby na co mi ta przepustka?-zapytałem z wyrzutem.
  -Mówiłam ci już. To dzielnica dilerów. Każdy, kto chce tu wejść, musi mieć przepustkę z imieniem i nazwiskiem i z listą co nabywał ostatnim razem-chciałem coś powiedzieć, ale dziewczyna mi przerwała- Jeżeli chcesz taką nabyć, to nie tutaj. 
  -Nadal nie widzę, po co miał bym ją mieć. Więc wybacz, ale już sobie pójdę. 
  Zdążyłem zrobić ledwie parę kroków, a za gardło chwyciła mnie zimna dłoń, która szybkim ruchem spełzła na kołnierz i powaliła mnie na ziemię.
  -Mówiłam, nie przejdziesz- odezwała się nieznajoma.
  -No proszę cię…- powiedziałem sarkastycznie i zniknąłem spod duszących objęć dziewczyny. 
  Lekko zdezorientowana wstała, odpychając się od ziemi i rozejrzała się uważnie. Pojawiłem się tuż przed nią i strzeliłem jaj z liścia prosto w twarz. Lekko się zachwiała, ale udało jej się nie upaść. 
 (Rose ? xd)

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Spojrzałam na niego, a później rozejrzałam się dookoła. 
 - Widziałam, widziałam. - westchnęłam. - Rozwaliłeś kamerki? Brawo, zaklaskałabym jednak mi się nie chce. 
 - A może ja właśnie na oklaski czekam? - zapytał. 
 Wzruszyłam ramionami. 
 - Trudno, nie dostaniesz ich. - pokazałam mu język. - Czekaj, czekaj... - zrobiłam przerwę, patrząc się w niebo. - '' No i wiesz, że mogłabyś przy tym ucierpieć?'' - zacytowałam go. - Uważaj, bo pomyślę, że się o mnie martwisz. 

 <Akcelerator?>

czwartek, 29 sierpnia 2013

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Spojrzałem na niebo, po czym przymknąłem oczy. Stałem tak niespełna minutę, po czym otworzyłem oczy i spojrzałem na dziewczynę.
- Nie jestem pewien co do wiatru. Na razie jest spokojnie, ale w każdej chwili może zacząć porządnie wiać i nic z mego popisu nie wyjdzie. No i wiesz, że mogłabyś przy tym ucierpieć? Zasięg jak i siła tworzonej przeze mnie plazmy się powiększa, czasami wyczynia różne cuda, pod wpływem moich emocji. Widziałaś zapewne trochę tego na drugim filmiku, niestety rozpieprzyłem potem kamerki i nie było widać dalszej części walki...

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Uśmiechnęłam się do niego szeroko. 
 - No dobra, dobra. - poklepałam go po ramieniu. - Popracuj nad nerwami. - dodałam. 
 - Zawsze taka jesteś? - zapytał zirytowany. 
 - Tak. - kiwnęłam głową. - Musisz się przyzwyczaić. Nie myśl sobie, że będę ci padać do stóp tylko dlatego, że masz wyższy poziom. Za bardzo miła także nie mam zamiaru być. - dźgnęłam go palcem wskazującym w ramię. - A co do plazmy... Widziałam już na tym cholerstwie. To zależy od ciebie czy masz chęć na bawienie się kierunkami wiatru. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Hę? - nie za bardzo zrozumiałem o co chodzi. Arisa powtórzyła pytanie.
- Nie mów, że chodzi ci o tą pierwszą walkę z tym cholernym "zeropoziomowcem"? - warknąłem. - Po prostu mnie zaskoczył. Nie wiedziałem, że jest Łamaczem Woli, nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałem. - zacisnąłem dłonie na tablecie tak mocno, że kostki w dłoniach mi zbielały.
- Czy w dalszym ciągu chcesz żebym zademonstrował ci tworzenie plazmy na żywo? - zapytałem po chwili, już uspokojony.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Wpatrywałam się w nagranie z niemałym zaciekawieniem. Pod koniec pierwszego filmiku na moją twarz wpłynął grymas, jednak nim się spostrzegłam Akcelerator włączył kolejną walkę. Po skończeniu oglądania, obróciłam urządzenie w rękach i oddałam je białowłosemu z wielkim grymasem na twarzy.
 - Ugryzło cię? - zapytał rozbawiony. 
 - Coś w tym rodzaju. Nienawidzę technologii. - wyznałam. 
 Nim Akcelerator zdążył otworzyć usta, aby coś powiedzieć, mruknęłam:
 - Okey. Miałeś rację. Dałeś radę wytworzyć plazmę. Teraz powiedzmy, że wierze w twoje umiejętności... 
 Wyprostowałam się i odgarnęłam włosy z twarzy. 
 - Szczęka cię nie boli? - zapytałam. 
 Nie mogłam powstrzymać się przed wypowiedzeniem tego zdania. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- No to zaraz wracam. - powiedziałem i zniknąłem za kontenerami. Klucząc po terenie magazynów dotarłem do swojej, że się tak wyrażę, kryjówki. Odszukałem tam potrzebne rzeczy i wróciłem do Arisy, w jednej ręce trzymając tablet, a w drugiej pendrive. Bez słowa podłączyłem pendrive do tabletu i wpisałem hasło. Chwilę przeglądałem pliki aż wreszcie natrafiłem na to, co mnie interesowało. 
- Pokażę ci dwa filmiki - dwie walki. W obu stworzyłem plazmę, ale wydarzenia te miały miejsce w pewnym odstępnie czasu. Oto pierwsza walka. - oznajmiłem, włączyłem odtwarzanie filmiku i podałem urządzenie Arisie.



 Gdy filmik się skonczył, zabrałem Arisie tablet i włączyłem kolejną nagraną walkę.





<Arisa?>



Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Spojrzałam w bok, jakby właśnie tam była jakaś wskazówka co do wyboru. Przymknęłam oczy i wypuściłam powietrze ze świstem. Znów spojrzałam na Akceleratora. 
 - Trochę to dziwne, ale... wybieram obie opcje. - powiedziałam. - Porównanie. - szepnęłam. 
 Akcelerator uśmiechnął się szeroko. 
 - Przyzwyczaj się. - wyznałam. 
 - Do czego? - zapytał, lekko zdziwiony. 
 - Obrażania. Często robię to ludziom. - wytłumaczyłam. - Obie opcje. - dodałam na końcu. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Obrażasz mnie swoim brakiem wiary we mnie. - powiedziałem pół na pół żartobliwie i poważnie. 
- Zatem wolisz obejrzeć jedną z moich walk, w której stworzyłem plazmę, czy też wolisz zobaczyć to na żywo? Na twoim miejscu wybrałbym obie opcje - czyli porównanie, jak to wyglądało kiedyś i jak wygląda to teraz. Więc co wybierasz, hmm?

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Tak. Aż tak w ciebie nie wierzę. - powiedziałam pewnie. 
 Nadal się uśmiechając, posłał mi pytające spojrzenie, jakby chciał wiedzieć dlaczego. 
 - Tak, tak. Zmiana wektorów. Sratatata. - wywróciłam oczami. - Chociaż moc masz na prawdę imponującą to i tak nie wierzę, że udałoby ci się taką plazmę stworzyć na dłuższy czas. - wyznałam szczerze. 

<Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Nie wytrzymałem i parsknąłem śmiechem.
- Aż tak we mnie nie wierzysz? - zapytałem, krzyżując ramiona na klatce piersiowej. Dziewczyna odwróciła się w moją stronę, z nierozumiejącym wyrazem twarzy. 
- Tak się składa, że jestem osobą potrafiącą kontrolować kierunki wiatru i za ich pomocą tworzyć plazmę. Zmieniam wektory, zapomniałaś? - uśmiechnąłem się szeroko, obserwując ją.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - To akurat byłoby zarąbiste. - uśmiechnęłam się pod nosem. 
 Zaczęłam się przechadzać wzdłuż ściany kontenera. 
 - Jednak nie wiem czy znalazłby się ktoś kto potrafiłby kontrolować kierunki wiatru i właśnie za ich pomocą taką plazmę stworzyć. - przyznałam w końcu. - I nie wiem czy można by taką plazmę wytworzyć na dłużej. Może na krótki czas... - dodałam ciszej i kierowałam to zdane bardziej do mnie niż do Akceleratora.

 <Akcelerator?>

środa, 28 sierpnia 2013

Od Rose - C.D. Shina

 Poprawiłam kaptur na głowie i odsunęłam się od krawędzi dachu .
 Wyjęłam z kieszeni talię Kart.


 Zaczęłam się nimi bawić , a mianowicie tasować je na rozmaite sposoby . W tej chwili Shin odwrócił się i spojrzał na mnie ze zdziwieniem. 
 - Co ty robisz ? - Spytał ironicznie.
 - Tasuję - Nie odrywałam wzroku od Kart.
 - Po co ? .. - spojrzał na mnie jak na idiotkę.
 Westchnęłam,i Rozłożyłam karty koszulkami w moją stronę.
 - Wybierz kartę ale nie pokazuj mi jej . 
 Chłopak usłuchał i zrobił to o co prosiłam.Złożyłam karty spowrotem w stosik razem z jego wybranką i przetasowałam . Rozłożyłam je spowrotem ,tym razem koszulkami do ziemi .
 - Widzisz swoją kartę ? - spytałam i uniosłam jedną brew.
 Chłopka przeleciał wzrokiem (xD) wszystkie karty.
 - Nie .
 - Sprawdź co masz w kieszeni - Na mojej twarzy ukazał się szatański uśmieszek.
 Shin sięgnął do kieszeni i wyjął z niej 8♥ .
 - Czy to właśnie ta karta którą wcześniej wybrałeś ?
 - Jak to zrobiłaś ? - Spytał z nutką ciekawości w głosie.
 - Dobry Magik nie zdradza swoich tajemnic. I wróciłam do tasowania kart.

 ( Shin ? Nie wiem czemu Karty Ale ok xD)

Od Shina - C.D. Rose

 Założyłem na głowę kaptur, co mało zmieniło sytuacje gdyż już i tak byłem cały mokry. 
 - Jakby deszcz nie był mokry to by mi nie przeszkadzał, ale jakby nie był mokry to by nie był deszcz - mruknąłem ledwo słyszalnie pod nosem
 - Co tam mamroczesz? - zapytała 
 - Nic ciekawego, ani nic co masz w interesie - zauważyłem 
 - skąd wiesz? 
 - Stąd, że to znowu filozofowanie - odpowiedziałem i wziąłem jeszcze łyk po czym schowałem buteleczke. wyglądało to jakby ona po prostu rozpłyneła się w powietrzu. Oparłem głowę na ręce, dalej patrząc przed siebie, deszcz nawet mi już nie przeszkadzał, bo całkiem przestalem zwracać na niego uwagę. 

 < Rose?>

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Od Rose - C.D. Gareki'ego

 Wzruszyłam ramionami nawet nie niego nie patrząc i odłorzyłam na bok gitarę.
 Powoli zapadał wzrok.Robiło się ciemno i niedługo zaczęło padać.
 - Super. - Warknął Gareki.
 - Co ty chcesz .Deszcz Jest Zajebisty .- uśmiechnęłam się lekko.
 - Chyba tylko dla ciebie - mruknłą i upił kolejny łyk tego...czegoś.
 - Fuj. - skrzywiłam się .Na samą myśl o alkocholu zachciewało mi się rzygać.
 Chłopak przewrócił tylko oczami i wrócił do tego co robił.
 Ja zaś spojrzałam w dół i zaczęłam się zastanawiać .: Czy jakbym spadła to udałoby mi się uniknąć śmierci na miejscu ?
 (Gareki ?)

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Czyli się dogadamy. - skwitowałem, z uśmiechem. Na chwilę znów zapadła między nami cisza, lecz w końcu wyrwałem się z zamyślenia i zapytałem:
- A co sądzisz o plazmie? O prawdziwej, potężnej plazmie? - oparłem dłoń na boku. - Takiej, hmm...z powietrza? Która może siać spore zniszczenie?

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Odchrząknęłam i wyprostowałam się. 
 - Nie... Przecież ja jestem bardzo grzeczną, zwykłą uczennicą w mundurku, prawda? No akurat teraz mam na sobie spodnie, ale to jest mało istotne. - powiedziałam poważnie, patrząc się na niego. - Ja wprost nienawidzę huku, eksplozji i innych takich rzeczy. 
 Nie mogąc już dłużej wytrzymać wybuchnęłam śmiechem. Złapałam się za brzuch i oparłam się ręką o kontener, które jeszcze był cały. 
 - Tak na serio to kocham takie pierdoły. - wydusiłam z siebie. 

 <Akcelerator?>

Od Gareki'ego - C.D. Rose

 Po jakimś czasie przestała grać. zerknąłem na nią kontem oka. wziąłem głęboki wdech i wyciągnąłem flakonić zza płaszcza.
 - co to? - zapytała z średnim zainteresowaniem 
 - A co to niby może być? - odpowiedziałem pytaniem 
 - Eliksir?
 - ta..., wódka i tyle - powiedziałem otwierając i biorąc duży łyk - Filozofuje tylko na trzeźwo
 Uśmiechnąłem się do niej. 

 < Rose? >

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Że rozwalonych kontenerów? - zapytałem i machnąłem lekceważąco ręką. - Robiłem już tak wiele razy i jeszcze nikt nie miał o to do mnie pretensji, nie licząc ewentualnych rannych. Zresztą nawet jeśli by ktoś miał, chociaż nie widzę powodu, gdyż to miejsce jest prawie opuszczone, to co z tego? - wzruszyłem ramionami i spojrzałem na Arisę.
- Więc kręcą cię wybuchy i tego typu sprawy? - zapytałem, uśmiechając się.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - To było... super! Jak ty to... Co... Jak... - dukałam się. Nabrałam powietrza w płuca. - Przyznaj się ile takich kontenerów już rozwaliłeś? - zapytałam go rozbawiona. 
 Ten tylko wzruszył ramionami i udał, że nic nie wiem. Roześmiałam się szczerze. 
 - Pierwszy raz ktoś mnie tak rozbawił, nie wykrwawiając się przy tym. - przyznałam zgodnie z prawdą, jeszcze chichrając się pod nosem. Otarłam niewidzialną łzę i spojrzałam na białowłosego. - To było na prawdę dobre. 
 Przestałam się śmiać i odgarnęłam włosy z twarzy. Rozejrzałam się wokoło, a mój wzrok spoczął na przewrócone kontenery. 
 - A tego nikt nie będzie ci miał za złe, tak? - uniosłam jedną brew do góry. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- W takim razie odsuń się. - poleciłem, a Arisa spojrzała na mnie z uniesionymi brwiami. - No, już. I najlepiej zasłoń czymś usta i nos. 
Ponownie posłała mi te samo spojrzenie, jednak mimo wszystko wykonała moje polecenie bez słowa. Dopiłem więc spokojnie swój napój, po czym pstryknięciem palcami posłałem puszkę w kierunku rusztowania, w które uderzyła z impetem. Uśmiechnąłem się pod nosem i bez dalszych wstępów wybiłem się po kontenerach wysoko w powietrze. Następnie puściłem się z tej wysokości wprost na stojący po przeciwleglej stronie równiutki stos kontenerów. Wycelowawszy w stojący u samej podstawy, uderzyłem w niego wyprostowaną nogą. Odskoczyłem do tyłu i ujrzałem spore, głębokie wgłębienie w kontenerze. Po chwili cały stos zachwiał się, przechylił i przewrócił z hukiem. Z kontenerów wystrzelił w powietrze biały proszek, zawisając w powietrzu niczym mgła. Wywołało to uśmiech na mojej twarzy.
- Wygląda na to, że w kontenerach znowu była mąką. - odwróciłem się w stronę Arisy. - Słyszałaś kiedyś o wybuchach pyłowych? - zapytałem, a ona mruknęła coś w odpowiedzi pod nosem.
- No to zaraz ci zademonstruję. - uśmiechnąłem się szeroko i rozłożyłem ramiona. Zaśmiałem się, a cała mąka unosząca się w powietrzu w promieniu kilku metrów zapłonęła i wybuchnęła potężnie. 
- To właśnie był wybuch pyłowy. - zwróciłem się po wszystkim do Arisy.



<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Spojrzałam na niego, a później przeniosłam wzrok na kontener. I zrobiłam tak kilka razy, aż moje spojrzenie spoczęło na białej czuprynie. Chłopak najwyraźniej czekał aż coś powiem. 
 - Jak wypadną na mnie różne części ciał ofiar jakiegoś psychopaty, to pierzesz mi ciuchy z krwi. - ostrzegłam go, uśmiechając się lekko. 
 Podciągnęłam łyk napoju z puszki. 
 - No to ''zaspokój moją ciekawość'', jak to ująłeś. - westchnęłam. 

 <Akcelerator? Wena odpłynęła na statku Rozpaczy, bo została zakładnikiem .-.>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Teatralnym gestem przyłożyłem dłoń do klatki piersiowej.
- O co ty mnie podejrzewasz? Mnie? Wzorowego obywatela Academy City? Niewinnego człowieka, który nie skrzywdziłby nawet muchy? - odgarnąłem jeszcze włosy opadające na twarz i zamrugałem czerwonymi oczami, po czym "spoważniałem".
- A tak na serio...jak już mówiłem, spędzam tu dość dużo czasu, więc zdążyłem dostosować to miejsce do siebie, jeśli można tak powiedzieć. Wystarczy raz na jakiś czas kupić napoje, czy też coś do jedzenia, dla uzupełnienia zapasów. Natomiast co do zawartość kontenerów... - tu postukałem dłonią złożoną w pięść w ścianę jednego z nich. - zaraz mogę zaspokoić twoją ciekawość.
Mrugnąłem do niej, uśmiechając się tajemniczo.

<Arisa?>

Nowy Mag - Amnesia



Od Rose do Loki'ego

 Właśnie siedziała sobie w jednej ciemnej uliczce ,jak to zwyle bywa.
 Akurat miałam wolne więc zapaliła sobie jednego czy tam dwa papierosy.Koło mnie przeszedł jakiś chłopak.
 Był wysoki ,miał ciemne włosy i zielone oczy .No niepowiem ,był nawet przystojny .
 - Nie przejdziesz tędy. - rzuciłam niedopałek pod jego buty .
 - Niby czemu .? - Warknął z wyrzutem chłopaczek.
 - Temu że zakazuję . - Odpowiedziałam w ten sam sposób.
 Ten koleś jakoś dziwnie na mnie patrzył ,a ja czułam że skądś go znam.
 - Masz przepustkę .? - spojrzałam na niego z uniesioną brwią.
 - Jaką przepustkę - Koleś luknął na mnie jak na idiotkę .
 Włożyłam do ust wykałaczkę i uśmiechnęłam się po swojemu.
 - Sory bez przepustki nie wejdziesz .
 - To żeby wyjśc na ulicę trzeba mieć przepustkę .?
 - Wkraczasz właśnie na dzielnicę ćpunów i dilerów . Tutaj musisz ją mieć.

 ( Loki co było dalej .? xD)

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Uniosłam jedną brew do góry. 
 - Dziękuję? - powiedziałam.
 - Co taka zdziwiona? - wyszczerzył się do mnie. 
 - Tak jakoś. Miłe zaskoczenie, można powiedzieć. 
 Kąciki moich ust drgnęły. Akcelerator już chciał coś powiedzieć, jednak nie dane mu było zacząć. 
 - Skąd to masz? - wskazałam palcem na puszkę napoju. 
 Popatrzył na mnie spod białych włosów. 
 - Myślisz, że ukradłem? - zapytał widocznie zainteresowany moją wypowiedzią. 
 - Nie. Myślę, że gdzieś to znalazłeś. - przyznałam, otwierając puszkę. - Albo że masz tutaj cały kontener takich puszek. Okey. Pomyślałam, że ukradłeś.
 Ostatnie zdanie oczywiście było wypowiedziane z rozbawieniem i miałam nadzieję, że Akcelerator nie odbierze tego poważnie. 

 <Akcelerator?>

niedziela, 25 sierpnia 2013

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Dość często. - kiwnąłem głową. - I masz rację, to jest fajne miejsce. 
Spojrzałem w górę i uśmiechnąłem się szeroko.
- Zaraz wracam. - rzuciłem do Arisy i zmieniając wektory pod swoimi stopami, wybiłem się w powietrze i przeskoczyłem przez kontenery. Błyskawicznie odnalazłem jedną ze swoich skrytek, które niegdyś tu zrobiłem. Niesamowite, że wciąż są nienaruszone. Ale naprawdę są przydatne. Uśmiechnąłem się pod nosem, wyciągając reklamówkę ze sporej, choć na pierwszy rzut oka niezauważalnej szpary i wróciłem do Arisy tą samą drogą, którą przyszedłem. Wsunąłem rękę do reklamówki i wyciągnąłem z niej czarną puszkę z napojem energetycznym, którą następnie rzuciłem w stronę dziewczyny.
- Zdrowie. - powiedziałem, wyjmując drugi napój dla siebie.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Nie dzięki. Na razie postoję. - powiedziałam. 
 Wzruszył ramionami. 
 - Jak wolisz. 
 Rozejrzałam się wokoło. Wszędzie stały kontenery. Przejechałam palcami po ścianie jedno z nich i spojrzałam na rusztowanie, które stało nieopodal. Uśmiechnęłam się pod nosem i wróciłam wzrokiem do Akceleratora, który cały czas mi się przyglądał. 
 - Fajne miejsce. - powiedziałam. - Często tutaj przychodzisz? Nie chodzi mi o walki, tylko o ''odwiedzanie'' tego miejsca.

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- A chcesz to zrobić? - zapytałem, po czym od razu napotkałem na jej oburzony wzrok. Parsknąłem śmiechem. 
- Nie. Przyprowadziłem cię tu tak po prostu. 
Znaleźliśmy się mniej więcej w środkowej części starych magazynów. Przed nami tory ciągnęły się jeszcze kilka metrów po czym po prostu się kończyły. Z dwóch stron ciągnęły się stosy kontenerów, a niedaleko znajdowało się spore rusztowanie. Jeśli ktoś był spostrzegawczy, to spokojnie mógł zauważyć, że kontenery tworzyły coś w rodzaju gigantycznego labiryntu. 
- Masz może ochotę usiąść? - zapytałem, z nieznacznym uśmiechem.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - To nie strach, a obawa. Niepewność. - skwitowałam. 
 - Niepewność? - zapytał, spoglądając na mnie przez ramię. 
 Kiwnęłam głową, myśląc, że zauważył. 
 - Niepewność. Nigdy tutaj nie byłam. Nie znam tego terenu. - przyznałam szczerze.
 Bez chwilę zapadła pomiędzy nami cisza. Wpatrywałam się w swoje buty, jakby miały mi zaraz powiedzieć jakąś ciekawą tajemnicę świata. Po kilku minutach przeniosłam wzrok na plecy Akcelerator'a. Zmarszczyłam brwi. 
 - Czyli przywlokłeś mnie tu tylko po to, żeby powiedzieć, że odbywają się tutaj twoje walki? Żeby się tak jakby pochwalić? Mam cię za to poklepać po głowie? - ostatnie zdanie dorzuciłam dość rozbawiona, przypominając sobie dzisiejszą sytuację.

 <Akcelerator?>

sobota, 24 sierpnia 2013

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Zerknąłem na nią przez ramię i uśmiechnąłem się pod nosem.
- Czyżby ktoś tu rzeczywiście się bał? - zapytałem, lecz zanim zdążyła się odezwać kontynuowałem. - To są stare magazyny. Rzadko można natknąć się tu teraz na jakąś żywą duszę. Czasami toczą się tu walki esprów. W tym w większości moje. - uśmiechnąłem się szeroko. - Serio. Nie ma się czego bać. 

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Ja bym się zastanowiła. - mruknęłam pod nosem. 
 - Słyszałem. - rzucił do mnie.
 Odwrócił się do mnie plecami i znów zaczął iść. Prychnęłam i pokazałam mu język jak mała, urażona dziewczynka. Jednak podążyłam za nim dalej. Nigdy tutaj nie byłam i szczerze mówiąc czułam się dziwnie. Miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Wzdrygnęłam się i dogoniłam Akceleratora, jednak dla bezpieczeństwa szłam krok za nim. 

 <Akcelerator?>

piątek, 23 sierpnia 2013

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Na szczęście niedługo po jej ostatnim pytaniu, znaleźliśmy się u naszego lub bardziej mojego celu. Były to stare magazyny w starszej części miasta. Spory teren zastawiony stosami ogromnych kontenerów jak i rusztowaniami oraz najróżniejszymi sprzętami. Po ziemi ciągnęły się nieużywane od dawna tory. Uśmiechnąłem się do siebie i pewnym krokiem wszedłem na ów tak bardzo znany mi teren. Arisa trzymała się nieco styłu, więc odwróciłem się do niej, rozkładając ręce w zapraszającym geście.
- No chodź. Nie ma czego się bać. - zaśmiałem się.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Dziękuję za ''pocieszenie'' i uświadomienie. - powiedziałam po chwili. - To powiesz mi gdzie idziemy? 
 - Pomyślmy... - mruknął. - Nie. 
 Poddałam się i już o nic nie pytałam. Szłam za nim bez słowa ze spuszczoną głową, wpatrując się w ziemię. Rzeczywiście. Przedtem w ogóle nie pomyślałam racjonalnie i logicznie. Przecież on mógł mnie zabić w każdej chwili, a jeśli na prawdę by tego chciał to leżałabym martwa już przy naszym poprzednim spotkaniu. 
 - A teraz mi powiesz? - zapytałam. 
 - Mówiłem już, a nie lubię się powtarzać. Nie. 
 Znów spuściłam wzrok na ziemię. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- To prawda, że jestem psycholem, jak to określiłaś. To prawda, że jestem mordercą. Podobno nie mam skrupułów i uczuć, jak to niektórzy uważają. - mówiłem, spokojnym, poważnym tonem, trzymając ręce w kieszeniach i nawet nie patrząc na Arisę. - Do tej pory nie okazywałaś strachu przede mną, dobrowolnie spędzałaś ze mną czas i nic ci się nie stało. Więc naprawdę myślisz, że zabiłbym cię teraz, zabierając w odludne miejsce? Chociaż mogłem zrobić to w każdej chwili? Przecież chyba sama wiesz, że nie obchodziłoby mnie morderstwo na oczach innych ludzi. Jeśli chciałbym cię zabić lub skrzywdzić, zrobiłbym to już dawno. - przystanąłem i obróciłem się w jej stronę. Na mojej twarzy nie błąkał się żaden uśmiech, byłem całkowicie poważny. - Jeśli jednak mimo wszystko się boisz lub nie chcesz ze mną iść, możesz zawrócić w każdej chwili.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Ej no. To nie fair. - jęknęłam. - Czy będąc niską, drobną dziewczyną poszedłbyś za prawie nieznanym chłopakiem, w jakieś miejsce którego nie znasz? W szczególności tam gdzie nie ma wielu osób? W nocy? I do tego z chłopakiem, który wygląda jak psychol? - zapytałam. 
 Chłopak nic nie odpowiedział. 
 - No odpowiedz. Chętnie poznam twój pogląd na tą sprawę. - powiedziałam, zaplatając ręce na piersiach. - Słucham cię uważnie. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Pierwsze uznam za komplement, drugie...nie martw się, nie potrzebuję laski do takich rzeczy. - uśmiechnąłem się znacząco, przechylając się przy tym w jej stronę. 
- I tak, wiem już gdzie idziemy.
- No to gdzie? - Arisa widocznie się niecierpliwiła.
- Cierpliwości, sama zobaczysz. - skręciłem między budynkami, które z czasem z tych nowoczesnych i mieszkalnych zmieniły się w magazyny i tym podobne.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Nie wstając ze schodów, spojrzałam przez ramię. Nic nie powiedziałam. Wstałam, otrzepałam niewidzialny kurz ze spodni i wyszłam przez drzwi na ulicę. Akcelerator podążył za mną. Przez chwilę szliśmy ramię w ramię, w zupełnej ciszy, jednak... nie wytrzymałam. 
 - Nareszcie wyglądasz normalnie, a nie jak łamaga. - powiedziałam. - I teraz nie masz laski, żeby mnie bić. 
 Wyszczerzyłam się do niego. 
 - To już wiesz gdzie idziemy? - zapytałam. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Spokojnie, nie śpiesząc się, piąłem się po schodach. Dotarłszy na odpowiednie piętro skierowałem się korytarzem w prawo. Wreszcie znalazłem się w swoim pokoju. Oparłem swoją laskę o ścianę obok kanapy i przebrałem się. Tym razem założyłem na siebie czarny T-shirt w białe, pasiaste wzory i szare dżinsy jak zwykle spięte paskami u dołu nogawek. Zdjąłem jeszcze obrożę i wróciłem na parter, do Arisy.
- To co, idziemy? - zapytałem, schodząc ze schodów z uśmiechem na ustach.



<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Nie dziękuję. Postoję sobie tutaj. Oprę się o ścianę i zacznę bawić obrożą, której nie posiadam. - powiedziałam. 
 Od razu dostałam laską w nogę. 
 - Au! Teraz było mocnej niż przedtem. 
 - To się pilnuj, a nie dostaniesz. - powiedział i zaczął się wspinać po schodach. 
 Prychnęłam i usiadłam na drugim schodzie. Oparłam łokcie na kolanach i położyłam głowę na dłoniach. Czekałam. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Nie patrząc na nią, dźgnąłem ją laską w nogę.
- Ej! 
- No co? - uśmiechnąłem się i pochyliłem w jej stronę. - Zapamiętaj sobie: nie mam zamiaru tego powtarzać, jasne? - mruknąłem i wyprostowałem się. 
- A co do wścibskich sąsiadów...nie, nie posiadam takowych. - odpowiedziałem na wcześniejsze pytanie i wszedłem do jednego z bloków i zatrzymałem się przed schodami.
- Ah, gdzie moje maniery. - westchnąłem. - Chcesz może wejść? - wskazałem kciukiem w kierunku schodów za sobą i przeniosłem wzrok na Arisę.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Przewróciłam oczami. Dogoniłam Akceleratora i spojrzałam na niego. 
 - Masz jakichś wścibskich sąsiadów? - zapytałam. 
 - A co? - uniósł jeną brew do góry. 
 - Bo nie chce, żebyś ty teraz ze mnie nie zrobił przyjaciółki-homo. - powiedziałam. 
 Akcelerator uśmiechnął się szeroko, jednak nic nie odpowiedział.
 - Ej, ale na serio. Ja nie chce grać dziewczynki homo przed twoimi sąsiadami. - ostrzegłam go. - Ale ty świetnie dawałeś sobie radę przed panią Kawakami... Oklaski ci się należą. 
 Zacisnęłam mocno usta, aby nie wybuchnąć śmiechem. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- No właśnie...dokąd my właściwie idziemy? - powtórzyłem, zatrzymując się gwałtownie na chodniku. 
- Serio? Nawet nie wiesz gdzie idziesz? - zapytała sarkastycznie Arisa, ale puściłem jej uwagę mimo uszu. Rozejrzałem się i podrapałem w głowę.
- Skoro już jesteśmy w tej okolicy to możemy, podejść do mnie, przebiorę się tylko, a potem...
- A potem? - ponagliła mnie.
- A potem zobaczysz. - mrugnąłem do niej i ruszyłem w obranym przez siebie kierunku.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Wzruszyłam ramionami. 
 -Mi to jest obojętne. Zależy ''którego siebie'' wolisz. Psychicznego sadystę czy może kalekę, jak to ująłeś. - uśmiechnęłam się szeroko. - Tylko jak już zaczniesz wszystkich mordować, o ile do tego dojdzie, to zajmuje miejsce w pierwszym rzędzie. 
 Zaśmiałam się i spojrzałam na Akceleratora. 
 - Tak właściwie to gdzie idziemy? - zapytałam. - Bo idę za tobą, a tak właściwie to nie wiem gdzie. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Zaśmiałem się, odgarniając kosmyki włosów opadające mi na twarz.
- Zgadłaś. Kiedy ludzie postrzegają mnie jako patetycznego kalekę - mówiąc to wskazałem na swoją laskę. - wtedy czują się jakoś bezpieczniej. Chociaż muszę przyznać, że to już robi się nudne... - skrzywiłem się lekko, po czym miejsce tego grymasu zastąpił specyficzny uśmieszek. - Jeśli chcesz, to mogę się tego pozbyć - ponownie wskazałem swoją laskę. - i znów zacząć się zachowywać jak dawny ja. 
 Ponownie się zaśmiałem, zerkając kątem oka na Arisę.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - To ja mam ci dyktować jak masz się zachowywać? - uniosłam jedną brew do góry. 
 - Powiedz chociaż jak chciałabyś, żebym się zachowywał. 
 Popatrzyłam na niego jak na idiotę. Serio? Mam mu mówić jak ma się zachowywać, a on się d o s t o s u j e? On był na prawdę dziwny.  
 - No nie wiem. Myślałam, że ten ''doskonały esper, który prawie zdobył poziom szósty'' będzie... bardziej energiczny? Ruchliwy. Niebezpieczny w każdym ruchu, geście. Nie przymulony i bez chęci do życia. - powiedziałam. - Ale taki chyba jesteś bezpieczniejszy dla otoczenia, prawda? 

 <Akcelerator?>

środa, 21 sierpnia 2013

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Rozłożyłem bezradnie ramiona, przy okazji prawie uderzając Arisę swoją kulą.
- Cóż mogę na to poradzić, jeśli się nudzę? - zapytałem, a dziewczyna w odpowiedzi przewróciła oczami.
- No ale niech będzię...skoro wytrzymałaś ze mną dobrowolnie - mówiąc to zgiąłem rękę w łokciu i podwinąłem rękaw, spoglądając na zegarek, którego oczywiście nie miałem. - sporo czasu to powiedz jakie zachowanie wolałabyś żebym przejawiał. Dostosuję się.

<Arisa?>


Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Zmierzyłam go badawczym wzrokiem. 
 - Jesteś dziwny. - skwitowałam. 
 Spojrzał na mnie niewzruszony. 
 - Niby dlaczego tak sądzisz? 
 Westchnęłam i ominęłam jakiegoś mężczyznę sterczącego koło drzwi wejściowych. 
 - Bo tak. 
 - Nie przyjmuję takiej wiadomości. - powiedział. 
 - No na serio jesteś dziwny. Taki niewzruszony, znudzony. Cały czas mam wrażenie, że jesteś czymś zmęczony, zdegustowany. A tak na prawdę jesteś zabójcą. Na serio dziwne. - przyznałam. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Posłałem jej mordercze spojrzenie, to znaczy o ile w ogóle było je widać spod białej grzywki.
- Masz szczęście, że ja to ja. Mam tylko nadzieję, że nie wpadnie ci do głowy, żebym przed kimś udowadniał tą orientację. - mruknąłem pod nosem. - I tak, idę. - westchnąłem i zamyśliwszy się, nie zdałem sobie sprawy z tego, że właśnie zacząłem nucić.
- Ttaku nanda tten da! Koukai nante GARA kayoo Kudaranee...

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Słysząc krzyk Akceleratora myślałam, że pani Kawakami zacznie się na niego drzeć, ale... cisza. Wzruszyłam ramionami. Po kilku minutach byłam już czysta i przebrana. Wyszłam z mieszkania i zbiegłam po schodach. 
 - Wiesz co? Ta obroża kojarzy mi się z punkami... - zaśmiałam się. - To co? Idziesz mój ''przyjacielu homoseksualisto''? 
 Przyłożyłam dłoń do ust, aby nie zacząć się śmiać.

 <Akcelerator?>

Powrót

 Hej hej ludziska! Właśnie wróciłam z wakacji wypoczęta i w dobrym humorze, tak więc czas obudzić się z tego letargu! Wszystko wraca do normy, więc twórzcie postacie i piszcie opowiadania ^ ^

wtorek, 13 sierpnia 2013

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Pokręciłem głową.
- Tylko się pospiesz! Nie chce mi się tu sterczeć nie wiadomo ile czasu! - krzyknąłem za nią. Wróciłem do opierania się plecami o ścianę. Nie mając nic lepszego do roboty, zacząłem się bawić obrożą. Opuściłem głowę, a włosy kompletnie zasłoniły mi oczy. Mój zwyczajny uśmieszek zniknął mi z ust. Czekałem na Arisę w ciszy.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Ale wiesz, że wszystkie starsze panie w tym mieście jutro będą mówić o ''białowłosym homoseksualiście''? - zaśmiałam się. 
 Zaczęłam piąć się po schodach na ostatnie piętro. 
 - Mogłam jej powiedzieć, że wolisz koty zamiast dziewczyn. - westchnęłam. - Albo, że jesteś całkowicie aseksualny. Mogłam też wspomnieć, że jesteś mordercą i sadystą. Jednak mieszanka homoseksualisty, sadysty i mordercy byłaby już wybuchowa. 
 Zaśmiałam się i stanęłam przed drzwiami mojego mieszkania. Otworzyłam je i weszłam do środka.

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Z krzywym uśmiechem na ustach oparłem się o ścianę, bacznie obserwując Arisę.
- A więc jestem twoim przyjacielem i to w dodatku homoseksualistą? Czy ja jeszcze o czymś nie wiem? - zapytałem spokojnie. - Gdybyś powiedziała, że nie jestem do końca chłopakiem albo, że jestem obojniakiem to byłoby bliższe prawdy. - stwierdziłem. Dziewczyna otworzyła szerzej oczy. Zaśmiałem się rozbawiony.
- Żartuję, choć to prawda, że w jakiś tam sposób moja moc działa również na moje hormony. Z resztą nieważne, idź już.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Nie, bo znowu rozmowa spłynie na gadanie o tobie i mi to znowu wypomnisz. - westchnęłam. - Wracając do... 
 Skręciłam w jedną uliczkę i otworzyłam drewniane drzwi. 
 - Co ty robisz? 
 - Idę do swojego mieszkania, nie? Jeśli nie pamiętasz to... miałam zetrzeć z siebie krew. 
 Zrobiłam krok do przodu i zaczęłam wchodzić do schodach. Akcelerator stanął w drzwiach. 
 - Chcesz to chodź. - mruknęłam. 
 Byłam już na pierwszej klatce, gdy... 
 - Znowu wracasz późno! - odwróciłam się w stronę, skąd dobiegał głos. 
 - Pani Kawakami? - zdziwiłam się. - Pani jeszcze nie śpi? 
 W drzwiach swojego mieszkania stała około sześćdziesięcioletnia kobieta z wałkami na głowie i w szlafroku. 
 - Jak mam spać jak mi tu po schodach łazisz? - spytała, wyciągając palec wskazujący w moją stronę. 
 - To może pani już iść spać. Dobranoc. - warknęłam. 
 Kawakami spojrzała na mnie, a później w bok. Widząc Akceleratora otworzyła szeroko oczy. 
 - I jeszcze chłopaków sprowadzasz?! - jej ton głosu się podniósł. Przewróciłam oczami, a moja sąsiadka kontynuowała swój monolog. - I niedługo jakiś ćpunów mi tu sprowadzisz i nie wiadomo co się stani...
 - Pani Kawakami... To mój przyjaciel. - powiedziałam desperacko. 
 - Przyjaciel? Tak się teraz na chłopaków mówi? 
 - Nie. To mój przyjaciel... homoseksualista. - palnęłam. 
 Kobieta nawet nie odpowiedziała. Zniknęła w środku swojego mieszkania i zatrzasnęła drzwi. Odetchnęłam z ulgą.

 <Akcelerator? Jedyne co przyszło mi na myśl XD>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Aż tak ci się śpieszy na tamten świat? - zapytałem z przekąsem.
- Może.
- Hmm...no na przykład musiałabyś skrzywdzić, w sensie fizycznym, Last Order albo być na wygranej pozycji w walce ze mną. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. - wzruszyłem ramionami. 
- Jeszcze jakieś pytania? - uniosłem pytająco jedną brew.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Ja tylko poddałam ci pomysł. - powiedziałam. - Czyli trudno cię wyprowadzić z równowagi? - zapytałam. - Co na przykład musiałbym zrobić? 
 - Nie chcesz wiedzieć. - burknął. 
 - No powiedź. Co ci szkodzi? Najwyżej będziesz miał jeszcze jedną duszę na sumieniu. Jedna w tą czy we wte. - zamachałam ręką. - No... To słucha. 
 Uśmiechnęłam się do niego szeroko. 

 <Akcelerator?>

Uwaga!

 Dzisiaj wyjeżdżam i nie będzie mnie kilka dni. Nie będę miała dostępu do komputera, więc nie będę mogła dodawać postów. Jednakże możecie bez przeszkód wysyłać mi wszelkie opowiadania, formularze itd. na howrse lub e-maila - będę je regularnie sprawdzać. Dzisiaj posty dodaję jeszcze do około godziny 20, więc jeśli ktoś chce coś jeszcze dodać, zmienić itp. ma czas do wysłania mi wiadomości, do tej godziny.

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Wiesz, dość ciężko jest mnie urazić, czy też wyprowadzić z równowagi. Gdybyś dała mi dokończyć to wiedziałabyś, że nie rzucam się na pierwszego lepszego, któremu nie spodobał się mój wygląd. Więc powtórzę jeszcze raz: zazwyczaj większość zabójstw była planowana, no chyba, że sama walka nie była zaplanowana, czyli np. gdy pewni idioci umyślili sobie porwać Last Order. - prychnąłem. - I niczego ci nie obiecuję, jasne?

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Na mnie się nie warczy, to po pierwsze. - powiedziałam spokojnie. Spojrzałam mu w oczy. - No chyba, że co? Ktoś powiedział ci na ulicy, że masz za bardzo białe włosy i skończył jak ci ''zaplanowani''? - uniosłam jedną brew do góry. - Mam pomysł. Od dzisiaj zaczynasz terapię ''lepsze życie'', co ty na to? Żadnego zabijania, pławienia się w strachu innych, żądzy przelewania krwi i takich pierdół. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Niektórzy mówią, że ostatnio "złagodniałem" i nie jestem już "tym samym psychopatą co kiedyś". - zmarszczyłem brwi. - I nigdy, nie byłem aż tak psychiczny by biegać po mieście mordując wszystkich po kolei jak w jakimś horrorze. Wszystko było wcześniej zaplanowane i obmyślone, przynajmniej w większości, no chyba, że... - i urwałem, bo znowu dostałem po głowie.
- No co?! - warknąłem.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Szybkim ruchem, trzepnęłam go w tył głowy. Spojrzał na mnie zdezorientowany. 
 - Żałosne? Żałosne to może być niszczenie się poprzez używki.  - syknęłam. - Co z tego, że kogoś zabiłeś, jeś...
 - Zabiłem wiele ludzi. - wyprostował. 
 Posłałam mu gniewne spojrzenie. 
 - Nie przerywaj. - bąknęłam. - Zawsze możesz zacząć wszystko od nowa. Zawsze. Jednak musisz tego bardzo chcieć i nad tym pracować. Możliwe, że by ci się udało, jednak ty się zniechęcasz, bo ''ja nadaję się tylko do zabijania''. Co to ma niby znaczyć? Jakbyś był tylko do zabijania, to właśnie byś latał po mieście, zabijając i śmiejąc się tym twoim dziwnym śmiechem. A tak to rozmawiasz ze mną i jakoś mnie jeszcze nie zabiłeś, prawda? 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Rozłożyłem ręce, wzruszając ramionami. 
- Cóż...jeżeli stanęłabyś mi na drodze...Ja nadaję się tylko do zabijania, niestety tylko to wychodzi mi najlepiej. Kiedyś, a konkretniej kilka tygodni temu, przed wypadkiem, myślałem, że mogę kogoś uratować, zacząć wszystko od nowa. Ale to było głupie, nie sądzisz? W tej jednej kwestii zgadzam się z Amai Ao. Taki dupek jak ja, chcący kogoś uratować...żałosne. 

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Ty kretynie! - zawarczałam, odsuwając się od niego. - Nigdy więcej tego nie rób. Nigdy. - syknęłam. 
 Uśmiechnął się do mnie szeroko. 
 - Dlaczego? - spytał. 
 - Bo... nie. - palnęłam głupio. Wróciłam wzrokiem przed siebie, obserwując kilka dziewczyn chichoczących i opierających się pod ścianą jakiegoś budynku. - Czyli wtedy nawet ja znalazłabym się na twojej liście do ''zarżnięcia''? Taka spokojna, bezbronna dziewczyna, z powolnym refleksem i nieumiejętnością posługiwania się bronią palną? - wyszczerzyłam się do niego szeroko.

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Błyskawicznie znalazłem się tuż za jej plecami. Na mojej twarzy pojawił się szeroki - przeważnie nie oznaczający nic dobrego - uśmiech. 
- Jeśli byłaby taka potrzeba... - powiedziałem cicho, pochylając się do jej ucha. Zaśmiałem się i znów znalazłem się obok niej. Wszystko działo się tak szybko, że nie miała szans zareagować.

<Arisa?>

Kolejny Mag - Murtagh


Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Czyli w jakich celach, hm? - uniosłam jedną brew do góry. - Mają udoskonalać miasto? Niektórzy przez to, że otrzymali moce zaczęli myśleć tylko i wyłącznie o krwi, zabijaniu i krzywdzeniu. Dziwisz się im? Myślą, że są panami świata, bo mają moc... Po części to ona posuwa ich do takich postępować. - przyznałam.
 Teraz zamiast iść dwa kroki przed Akceleratorem, zrównałam się z nim. 
 - Czyli... jesteś bezlitosną maszyną do zabijania, której nikt nie powstrzyma przed wybiciem całego miasta? - zapytałam, jednak w tonie mojego głosu błąkało się rozbawienie. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Lecz zamiast się zaśmiać, tak jak to chciała Arisa, westchnąłem ciężko.
- Na serio ten świat upada. Po coś przecież otrzymali moce, ale nie chcą z nich korzystać, co to za czasy. - uniosłem wzrok ku niebu. - Zamiast cieszyć się, że mają lepiej ode mnie i wykorzystywać swoje moce w jakimś pożytecznym celu to najchętniej by w ogóle się ich wyparli. - przeniosłem wzrok na dziewczynę, unosząc lewą dłoń. - Moja moc nadaje się tylko do zabijania, ale inne... - pokręciłem tylko głową.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Powiem ci coś bardzo szczerego. - mruknęłam. - Zważywszy na to, że jakiś zapyziały naukowiec odwiedził mnie tylko raz i nie bardzo interesują mnie walki, umiejętności i wytrzymałość innych esperów to... kompletnie nie wiem co to ten cholerny Diagram. Słyszałam o nim tylko dwa razy. Od ciebie i pod Felix'a. - westchnęłam. - Tak więc możesz zabrać się za zanoszenie śmiechem. - mruknęłam. 
 Odgarnęłam niesforny kosmyk włosów za ucho i spojrzałam się za siebie na mojego rozmówcę.

 <Akcelerator? Brak weny mnie nie opuszcza ._. Serio.>

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

I kolejny Mag - Kayleigh


Nowy Mag - Annamea


Nowy Mag - Loki


Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Wiesz co przewiduje Diagram na twój temat? - zapytałem więc otwarcie.
- Diagram? - powtórzy, z nierozumiejącym wyrazem twarzy.
- Diagram, najlepszy superkomputer w Academy City. Między innymi ocenia on twoje możliwości, przewiduje wynik walki z danym przeciwnikiem, podaje dokładnie, ile minut wytrzymasz ze mną w walce, a w której minucie przegrasz i tak dalej...Więc? Wiesz coś na ten temat?

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - A ty dalej swoje. - westchnęłam i zaczęłam iść tyłem. - Nie opowiem ci na to pytanie. Nie ma szans. 
 - Dlaczego?
 - To jest twoje kolejne pytanie? - zapytałam. - Dobra. Nie lubię mówić o tym z kim walczyłam, jak i dlaczego. Lubię zabijać, lubię krzywdzić, ale nie lubię o tym opowiadać. Zrozumiałeś? Kolejne pytanie, jeśli jakieś w masz. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Więc ponowię pytanie, na które mi wcześniej nie odpowiedziałaś: ile stoczyłaś walk w swoim życiu? - zadałem to samo pytanie, co wtedy w barze. - To tylko czysta, w moim przypadku nieludzka, ciekawość. - zapewniłem ją. Miałem pewne podejrzenia, że może odpowiedzieć tak samo jak ostatnim razem, no ale cóż - kto nie próbuje ten nie zyskuje, nieprawdaż?, z tą myślą wciąż spokojnie szedłem za dziewczyną, obserwując ją od niechcenia.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Mówiłam, że możesz się czegoś ode mnie dowiedzieć, ale nie mam zamiaru opowiadać ci wszystkiego, jakbym była otwartą książką z której można wszystko czytać. Chcesz się czegoś dowiedzieć? Pytaj. - odwróciłam się do niego tyłem i znów zaczęłam iść. - Jak to było? Kto pyta nie błądzi? 
 Zaśmiałam się pod nosem i ominęłam kolejną grupkę ludzi, który wyrośli na mojej drodze. 

  <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Dlaczego wciąż powtarzasz moje słowa? - zapytałem rozbawiony, idąc niespiesznym krokiem za nią. Odwróciła się w moją stronę i przez chwilę szła tyłem, mierząc mnie wzrokiem.
- Czemu za mną leziesz? - zignorowała moje pytanie.
- Jak już mówiłem, mogę posłuchać czegoś na twój temat, żebyś ponownie nie stwierdziła, że mówię tylko o sobie chociaż sama do tego doprowadzasz. - przypomniałem jej.

<Arisa?>

Od Rose C.D Gareki'ego

 Patrzyłam na chłopaka z uwagą .
 - Co się tak gapisz ? - rzucił .
 - Kogś mi przypominasz .
 - Aha . - powiedział to bez jakichkolwiek emocji i wzruszył ramionami.
 - Ale z ciebie debil - pacnęłam się ręką w czoło .
 Ten się tylko uśmiechnął pod nosem i cos tam pogadał.
 Zarzuciłam kaptur na głowę.
 - Idziesz or Zostajesz ? ..
 - Zależy gdzie i po co .- zapytał , a jego wyraz twarzy przedstawiał grymas.
 - Jeezu i weś rozmawiaj z filozofem - zrobiłam dziwny gest rękoma i poszłam przed siebię . Przygłup bez zastanowieniaruszył za mną.Niedługo po tym siedzielismy na dachu wieżowca .Ja podgrywałam sobie na gitarze ,on zaś siedział obok i patrzył przed siebię .

 (Gareki ?)

Od Rose C.D Arisy

 - Nie Brzydzę się krwią przygłupie - prychnęłam .
 - Nie jestem przygłupem ! - krzyknęła plując mi w twarz
 - No dobra,dobra nie jesteś , nie jesteś - wytarłam się .
 Poprawiłam kaptur i rękawiczki .Odeszłam od niej dośc daleko by zapalić papierosa .
 - Ej ! trzeba rozwikłać tę zakadkę ! - krzyczała z uśmiechem .
 - Po 1: Przyknij twarz. Po 2:nie będe bawić się w Sherlocka.
 Po tych słowach zniknęłam za rogiem.

 (Arisa ? Brak weny nadciąga xD)

niedziela, 11 sierpnia 2013

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Wiesz co? Nie obchodzi mnie opinia innych. Mogą mnie omijać szerokim łukiem. - prychnęłam. - Sam przyznałeś, że '' przywykłem do takiego widoku.'' - przypomniałam mu, naśladując ton jego głosu.
 - Możesz mi nie przypominać co mówiłem? - zapytał. 
 - Jasne. - burknęłam. 
 Ominęłam go i zaczęłam iść. 
 - Mogę wiedzieć gdzie idziesz? 
 - Umyć się, nie? - mruknęłam. - Sam podsunąłeś mi sugestię, abym obmyła się z krwi. 

 <Akcelerator?>

Nowy Esper - Anne


Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Ponownie przekrzywiając głowę, przyjrzałem się z uwagą Arisie.
- Co się tak patrzysz? - burknęła, na co uśmiechnąłem się pod nosem.
- Chętnie wysłucham czegoś na twój temat, ale nie wolałabyś się najpierw umyć? - zaproponowałem. - Wiem, że bycie upapranym w krwi, tym bardziej cudzej, nie jest zbytnio przyjemne dla większości osób.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Wczoraj przyznałeś mi rację, że ''rozmowa o potężniejszych'' jest ciekawsza. - przypomniałam mu. - Nie zabraniam ci pytać o mnie. - zaśmiałam się pod nosem. 
 Potarłam dłonie, jednak krew zdążyła już skrzepnąć. Westchnęłam.
 - Więcej pytań co do ciebie nie mam. - dodałam po chwili. 

 <Akcelerator? Sorki, że krótko.>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Oczy? Jest to ich naturalny kolor tak samo jak kolor moich włosów. - odpowiedziałem, łapiąc kosmyk włosów i pocierając go między palcami. - Jestem albinosem. Ponieważ odbijam wszelkie promienie, w tym promienie UV, więc mój organizm nie ma potrzeby wytwarzania melaniny. - wzruszyłem ramionami. 
- A co? - uśmiechnąłem się, na powrót przenosząc na nią wzrok, a dłoń chowając do kieszeni. - Jeśli chcesz jeszcze coś wiedzieć, to pytaj. Jeśli chcesz też powiedzieć coś o sobie - mów. Bo wygląda na to, że znowu gadamy tylko o mnie.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Nie, chyba. - westchnęłam. - Albo... Oczy. Chodzi o ich kolor. Dlaczego są takie? - zapytałam.
 Zatrzymałam się wzrokiem na obroży i się jej przyjrzałam. Była połączona jakimiś kabelkami. Nawet nie chciała wiedzieć coś więcej na jej temat. 
 - Tak więc? - ponagliłam go.
 Znów spojrzałam na jego twarz. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Przechyliłem głowę na bok, skrzywiłem się lekko i westchnąłem, przeczesując włosy. 
- W sumie to cały czas nie muszę...ale od tego cholernego wypadku miewam problemy, więc doktorek się uparł, że powinienem mieć ją przy sobie tak na wszelki wypadek. Z resztą tak samo jak to - to mówiąc wskazałem kciukiem na obrożę, tkwiącą na mojej szyi. 
- Jeszcze jakieś pytania? - zapytałem, a ona zamyśliła się, wodząc wzrokiem to tu to tam, ze skupioną miną. 

<Arisa?>