-Mhm.Ta. Proszę. Nie, nie jest mi zimno. Nie odczówam normalnie temperatury jak inni. Taki efekt uboczny. Jak można było nie widzieć takiego kocura. Bieł w tamtą stronę, a za nim dwa inne. Chyba zaliczył nie te laskę czy laski. -Wskazałam wąską uliczkę po prawej stronje. -Lepiej pośpiesz się bo zaraz z Twojego koteła może zostać kulka futra.
Chłopak zwlekał. Już było słychać wrzaski kocurka.
-Mówiłam, że będzie niedobrze?
Chłoptaś poleciał w stronę wrzasków, ja stałam i słuchałam co się stanie...
(Noa?)