niedziela, 25 sierpnia 2013

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Dość często. - kiwnąłem głową. - I masz rację, to jest fajne miejsce. 
Spojrzałem w górę i uśmiechnąłem się szeroko.
- Zaraz wracam. - rzuciłem do Arisy i zmieniając wektory pod swoimi stopami, wybiłem się w powietrze i przeskoczyłem przez kontenery. Błyskawicznie odnalazłem jedną ze swoich skrytek, które niegdyś tu zrobiłem. Niesamowite, że wciąż są nienaruszone. Ale naprawdę są przydatne. Uśmiechnąłem się pod nosem, wyciągając reklamówkę ze sporej, choć na pierwszy rzut oka niezauważalnej szpary i wróciłem do Arisy tą samą drogą, którą przyszedłem. Wsunąłem rękę do reklamówki i wyciągnąłem z niej czarną puszkę z napojem energetycznym, którą następnie rzuciłem w stronę dziewczyny.
- Zdrowie. - powiedziałem, wyjmując drugi napój dla siebie.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - Nie dzięki. Na razie postoję. - powiedziałam. 
 Wzruszył ramionami. 
 - Jak wolisz. 
 Rozejrzałam się wokoło. Wszędzie stały kontenery. Przejechałam palcami po ścianie jedno z nich i spojrzałam na rusztowanie, które stało nieopodal. Uśmiechnęłam się pod nosem i wróciłam wzrokiem do Akceleratora, który cały czas mi się przyglądał. 
 - Fajne miejsce. - powiedziałam. - Często tutaj przychodzisz? Nie chodzi mi o walki, tylko o ''odwiedzanie'' tego miejsca.

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- A chcesz to zrobić? - zapytałem, po czym od razu napotkałem na jej oburzony wzrok. Parsknąłem śmiechem. 
- Nie. Przyprowadziłem cię tu tak po prostu. 
Znaleźliśmy się mniej więcej w środkowej części starych magazynów. Przed nami tory ciągnęły się jeszcze kilka metrów po czym po prostu się kończyły. Z dwóch stron ciągnęły się stosy kontenerów, a niedaleko znajdowało się spore rusztowanie. Jeśli ktoś był spostrzegawczy, to spokojnie mógł zauważyć, że kontenery tworzyły coś w rodzaju gigantycznego labiryntu. 
- Masz może ochotę usiąść? - zapytałem, z nieznacznym uśmiechem.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - To nie strach, a obawa. Niepewność. - skwitowałam. 
 - Niepewność? - zapytał, spoglądając na mnie przez ramię. 
 Kiwnęłam głową, myśląc, że zauważył. 
 - Niepewność. Nigdy tutaj nie byłam. Nie znam tego terenu. - przyznałam szczerze.
 Bez chwilę zapadła pomiędzy nami cisza. Wpatrywałam się w swoje buty, jakby miały mi zaraz powiedzieć jakąś ciekawą tajemnicę świata. Po kilku minutach przeniosłam wzrok na plecy Akcelerator'a. Zmarszczyłam brwi. 
 - Czyli przywlokłeś mnie tu tylko po to, żeby powiedzieć, że odbywają się tutaj twoje walki? Żeby się tak jakby pochwalić? Mam cię za to poklepać po głowie? - ostatnie zdanie dorzuciłam dość rozbawiona, przypominając sobie dzisiejszą sytuację.

 <Akcelerator?>