poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Od Rose - C.D. Gareki'ego

 Wzruszyłam ramionami nawet nie niego nie patrząc i odłorzyłam na bok gitarę.
 Powoli zapadał wzrok.Robiło się ciemno i niedługo zaczęło padać.
 - Super. - Warknął Gareki.
 - Co ty chcesz .Deszcz Jest Zajebisty .- uśmiechnęłam się lekko.
 - Chyba tylko dla ciebie - mruknłą i upił kolejny łyk tego...czegoś.
 - Fuj. - skrzywiłam się .Na samą myśl o alkocholu zachciewało mi się rzygać.
 Chłopak przewrócił tylko oczami i wrócił do tego co robił.
 Ja zaś spojrzałam w dół i zaczęłam się zastanawiać .: Czy jakbym spadła to udałoby mi się uniknąć śmierci na miejscu ?
 (Gareki ?)

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Czyli się dogadamy. - skwitowałem, z uśmiechem. Na chwilę znów zapadła między nami cisza, lecz w końcu wyrwałem się z zamyślenia i zapytałem:
- A co sądzisz o plazmie? O prawdziwej, potężnej plazmie? - oparłem dłoń na boku. - Takiej, hmm...z powietrza? Która może siać spore zniszczenie?

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Odchrząknęłam i wyprostowałam się. 
 - Nie... Przecież ja jestem bardzo grzeczną, zwykłą uczennicą w mundurku, prawda? No akurat teraz mam na sobie spodnie, ale to jest mało istotne. - powiedziałam poważnie, patrząc się na niego. - Ja wprost nienawidzę huku, eksplozji i innych takich rzeczy. 
 Nie mogąc już dłużej wytrzymać wybuchnęłam śmiechem. Złapałam się za brzuch i oparłam się ręką o kontener, które jeszcze był cały. 
 - Tak na serio to kocham takie pierdoły. - wydusiłam z siebie. 

 <Akcelerator?>

Od Gareki'ego - C.D. Rose

 Po jakimś czasie przestała grać. zerknąłem na nią kontem oka. wziąłem głęboki wdech i wyciągnąłem flakonić zza płaszcza.
 - co to? - zapytała z średnim zainteresowaniem 
 - A co to niby może być? - odpowiedziałem pytaniem 
 - Eliksir?
 - ta..., wódka i tyle - powiedziałem otwierając i biorąc duży łyk - Filozofuje tylko na trzeźwo
 Uśmiechnąłem się do niej. 

 < Rose? >

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- Że rozwalonych kontenerów? - zapytałem i machnąłem lekceważąco ręką. - Robiłem już tak wiele razy i jeszcze nikt nie miał o to do mnie pretensji, nie licząc ewentualnych rannych. Zresztą nawet jeśli by ktoś miał, chociaż nie widzę powodu, gdyż to miejsce jest prawie opuszczone, to co z tego? - wzruszyłem ramionami i spojrzałem na Arisę.
- Więc kręcą cię wybuchy i tego typu sprawy? - zapytałem, uśmiechając się.

<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 - To było... super! Jak ty to... Co... Jak... - dukałam się. Nabrałam powietrza w płuca. - Przyznaj się ile takich kontenerów już rozwaliłeś? - zapytałam go rozbawiona. 
 Ten tylko wzruszył ramionami i udał, że nic nie wiem. Roześmiałam się szczerze. 
 - Pierwszy raz ktoś mnie tak rozbawił, nie wykrwawiając się przy tym. - przyznałam zgodnie z prawdą, jeszcze chichrając się pod nosem. Otarłam niewidzialną łzę i spojrzałam na białowłosego. - To było na prawdę dobre. 
 Przestałam się śmiać i odgarnęłam włosy z twarzy. Rozejrzałam się wokoło, a mój wzrok spoczął na przewrócone kontenery. 
 - A tego nikt nie będzie ci miał za złe, tak? - uniosłam jedną brew do góry. 

 <Akcelerator?>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

- W takim razie odsuń się. - poleciłem, a Arisa spojrzała na mnie z uniesionymi brwiami. - No, już. I najlepiej zasłoń czymś usta i nos. 
Ponownie posłała mi te samo spojrzenie, jednak mimo wszystko wykonała moje polecenie bez słowa. Dopiłem więc spokojnie swój napój, po czym pstryknięciem palcami posłałem puszkę w kierunku rusztowania, w które uderzyła z impetem. Uśmiechnąłem się pod nosem i bez dalszych wstępów wybiłem się po kontenerach wysoko w powietrze. Następnie puściłem się z tej wysokości wprost na stojący po przeciwleglej stronie równiutki stos kontenerów. Wycelowawszy w stojący u samej podstawy, uderzyłem w niego wyprostowaną nogą. Odskoczyłem do tyłu i ujrzałem spore, głębokie wgłębienie w kontenerze. Po chwili cały stos zachwiał się, przechylił i przewrócił z hukiem. Z kontenerów wystrzelił w powietrze biały proszek, zawisając w powietrzu niczym mgła. Wywołało to uśmiech na mojej twarzy.
- Wygląda na to, że w kontenerach znowu była mąką. - odwróciłem się w stronę Arisy. - Słyszałaś kiedyś o wybuchach pyłowych? - zapytałem, a ona mruknęła coś w odpowiedzi pod nosem.
- No to zaraz ci zademonstruję. - uśmiechnąłem się szeroko i rozłożyłem ramiona. Zaśmiałem się, a cała mąka unosząca się w powietrzu w promieniu kilku metrów zapłonęła i wybuchnęła potężnie. 
- To właśnie był wybuch pyłowy. - zwróciłem się po wszystkim do Arisy.



<Arisa?>

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Spojrzałam na niego, a później przeniosłam wzrok na kontener. I zrobiłam tak kilka razy, aż moje spojrzenie spoczęło na białej czuprynie. Chłopak najwyraźniej czekał aż coś powiem. 
 - Jak wypadną na mnie różne części ciał ofiar jakiegoś psychopaty, to pierzesz mi ciuchy z krwi. - ostrzegłam go, uśmiechając się lekko. 
 Podciągnęłam łyk napoju z puszki. 
 - No to ''zaspokój moją ciekawość'', jak to ująłeś. - westchnęłam. 

 <Akcelerator? Wena odpłynęła na statku Rozpaczy, bo została zakładnikiem .-.>

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Teatralnym gestem przyłożyłem dłoń do klatki piersiowej.
- O co ty mnie podejrzewasz? Mnie? Wzorowego obywatela Academy City? Niewinnego człowieka, który nie skrzywdziłby nawet muchy? - odgarnąłem jeszcze włosy opadające na twarz i zamrugałem czerwonymi oczami, po czym "spoważniałem".
- A tak na serio...jak już mówiłem, spędzam tu dość dużo czasu, więc zdążyłem dostosować to miejsce do siebie, jeśli można tak powiedzieć. Wystarczy raz na jakiś czas kupić napoje, czy też coś do jedzenia, dla uzupełnienia zapasów. Natomiast co do zawartość kontenerów... - tu postukałem dłonią złożoną w pięść w ścianę jednego z nich. - zaraz mogę zaspokoić twoją ciekawość.
Mrugnąłem do niej, uśmiechając się tajemniczo.

<Arisa?>

Nowy Mag - Amnesia



Od Rose do Loki'ego

 Właśnie siedziała sobie w jednej ciemnej uliczce ,jak to zwyle bywa.
 Akurat miałam wolne więc zapaliła sobie jednego czy tam dwa papierosy.Koło mnie przeszedł jakiś chłopak.
 Był wysoki ,miał ciemne włosy i zielone oczy .No niepowiem ,był nawet przystojny .
 - Nie przejdziesz tędy. - rzuciłam niedopałek pod jego buty .
 - Niby czemu .? - Warknął z wyrzutem chłopaczek.
 - Temu że zakazuję . - Odpowiedziałam w ten sam sposób.
 Ten koleś jakoś dziwnie na mnie patrzył ,a ja czułam że skądś go znam.
 - Masz przepustkę .? - spojrzałam na niego z uniesioną brwią.
 - Jaką przepustkę - Koleś luknął na mnie jak na idiotkę .
 Włożyłam do ust wykałaczkę i uśmiechnęłam się po swojemu.
 - Sory bez przepustki nie wejdziesz .
 - To żeby wyjśc na ulicę trzeba mieć przepustkę .?
 - Wkraczasz właśnie na dzielnicę ćpunów i dilerów . Tutaj musisz ją mieć.

 ( Loki co było dalej .? xD)

Od Arisy - C.D. Akceleratora

 Uniosłam jedną brew do góry. 
 - Dziękuję? - powiedziałam.
 - Co taka zdziwiona? - wyszczerzył się do mnie. 
 - Tak jakoś. Miłe zaskoczenie, można powiedzieć. 
 Kąciki moich ust drgnęły. Akcelerator już chciał coś powiedzieć, jednak nie dane mu było zacząć. 
 - Skąd to masz? - wskazałam palcem na puszkę napoju. 
 Popatrzył na mnie spod białych włosów. 
 - Myślisz, że ukradłem? - zapytał widocznie zainteresowany moją wypowiedzią. 
 - Nie. Myślę, że gdzieś to znalazłeś. - przyznałam, otwierając puszkę. - Albo że masz tutaj cały kontener takich puszek. Okey. Pomyślałam, że ukradłeś.
 Ostatnie zdanie oczywiście było wypowiedziane z rozbawieniem i miałam nadzieję, że Akcelerator nie odbierze tego poważnie. 

 <Akcelerator?>