Uśmiechnęłam się do niego szeroko.
- No dobra, dobra. - poklepałam go po ramieniu. - Popracuj nad nerwami. - dodałam.
- Zawsze taka jesteś? - zapytał zirytowany.
- Tak. - kiwnęłam głową. - Musisz się przyzwyczaić. Nie myśl sobie, że będę ci padać do stóp tylko dlatego, że masz wyższy poziom. Za bardzo miła także nie mam zamiaru być. - dźgnęłam go palcem wskazującym w ramię. - A co do plazmy... Widziałam już na tym cholerstwie. To zależy od ciebie czy masz chęć na bawienie się kierunkami wiatru.
<Akcelerator?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz