- Fajnie, że masz się z czego śmiać. Fajnie, nawet bardzo. - burknęłam.
Powolnym krokiem podeszłam do pustej puszki po napoju, którą podarował mi białowłosy. Kopnęłam ją i obserwowałam aż nie zastygła w bezruchu.
- Jesteś strasznie pewny siebie. - powiedziałam po chwili. - Wydaje mi się, że nawet za bardzo.
- Znowu we mnie wątpisz? - usłyszałam jego głos.
- Ależ skąd. Jak można zwątpić w wspaniałego, niepokonanego Akceleratora? - zaśmiałam się gorzko.
<Akcelerator?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz