- No właśnie...dokąd my właściwie idziemy? - powtórzyłem, zatrzymując się gwałtownie na chodniku.
- Serio? Nawet nie wiesz gdzie idziesz? - zapytała sarkastycznie Arisa, ale puściłem jej uwagę mimo uszu. Rozejrzałem się i podrapałem w głowę.
- Skoro już jesteśmy w tej okolicy to możemy, podejść do mnie, przebiorę się tylko, a potem...
- A potem? - ponagliła mnie.
- A potem zobaczysz. - mrugnąłem do niej i ruszyłem w obranym przez siebie kierunku.
<Arisa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz