Wzruszyłam ramionami.
-Mi to jest obojętne. Zależy ''którego siebie'' wolisz. Psychicznego sadystę czy może kalekę, jak to ująłeś. - uśmiechnęłam się szeroko. - Tylko jak już zaczniesz wszystkich mordować, o ile do tego dojdzie, to zajmuje miejsce w pierwszym rzędzie.
Zaśmiałam się i spojrzałam na Akceleratora.
- Tak właściwie to gdzie idziemy? - zapytałam. - Bo idę za tobą, a tak właściwie to nie wiem gdzie.
<Akcelerator?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz