- Pierwsze uznam za komplement, drugie...nie martw się, nie potrzebuję laski do takich rzeczy. - uśmiechnąłem się znacząco, przechylając się przy tym w jej stronę.
- I tak, wiem już gdzie idziemy.
- No to gdzie? - Arisa widocznie się niecierpliwiła.
- Cierpliwości, sama zobaczysz. - skręciłem między budynkami, które z czasem z tych nowoczesnych i mieszkalnych zmieniły się w magazyny i tym podobne.
<Arisa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz