Błyskawicznie znalazłem się tuż za jej plecami. Na mojej twarzy pojawił się szeroki - przeważnie nie oznaczający nic dobrego - uśmiech.
- Jeśli byłaby taka potrzeba... - powiedziałem cicho, pochylając się do jej ucha. Zaśmiałem się i znów znalazłem się obok niej. Wszystko działo się tak szybko, że nie miała szans zareagować.
<Arisa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz