Gy stolik przeleciał obok mnie, z mojego gardła wydobyło się przekleństwo, które zabrzmiało jak syk. Jednak po chwili przypomniałam sobie słowa białowłosego, wypowiedziane kilka minut temu; A co do śmiechu... Poczekaj cierpliwie [...].
Uśmiechnęłam się szeroko widząc jak twarz Akceleratora przybrała wyraz wściekłości. Po chwili wypadł za gościem w kitlu na ulicę.
- Okazja żeby usłyszeć jego śmiech. - wzruszyłam ramionami. - Barman! - ten wychylił głowę zza zaplecza. - Jak nie usłyszę jego śmiechu to twoje flaki będę porozrzucane po całym mieście. - powiedziałam rozbawiona. - Więc się módl...
I powolnym krokiem ruszyłam ku wyjściu. Otworzyłam drzwi i oparłam się o futrynę, patrząc na stojącego mężczyznę w kitlu i Akceleratora.
<Akcelerator? XD?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz