Cierpliwie wysłuchałam jego wypowiedzi.
- Jesteś pieprzonym sadystą. - zaśmiałam się. - Szczerze powiedziawszy widząc twoją laskę i tych typów, pomyślałam, że nie wyjdziesz stąd o własnych siłach. - przyznałam zgodnie z prawdą i popatrzyłam na niego. - Ciekawe... Nawet nie musisz nic mówić i wszyscy już szczą w gacie ze strachu? Nic, a nic? - przytaknął ruchem głowy. - Nieźle. - kąciki moich ust drgnęły. - Czyli chcesz, żeby walka z tobą była grzechem? Ale wiesz, że niektórzy napaleńcy chcą grzeszyć, więc... i tak by z tobą walczyli. - podzieliłam się swoimi przemyśleniami.
<Akcelerator? Denne ._.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz