sobota, 10 sierpnia 2013

Od Akceleratora - C.D. Arisy

 Amai dość szybko się pozbierał. Ponownie wycelował we mnie pistoletem i wystrzelił. Kula poszybowała w kierunku mojej twarzy, lecz odbiła się i trafiła naukowca prosto w dłoń. Ten upuścił broń i jęknął, łapiąc się za krwawiącą rękę. 
- Rany...drugi raz ta sama sytuacja i drugi raz taki sam rezultat. Nic się nie nauczyłeś. Naprawdę jesteś taki głupi? - zapytałem.
- Powinieneś wtedy zdechnąć!
- To samo mogę powiedzieć o tobie. 
Mężczyzna rzucił się w moją stronę, ponownie się śmiejąc. Odsunąłem się, a jednym kopnięciem sprawiłem, że wylądował na podłożu.
- Prawie cię zabiłem! Jakim cholernym cudem ty żyjesz?! - wrzeszczał dalej.
- No właśnie, "prawie". - uśmiechnąłem się, pochylając nad nim.
- Ale jednak nie widzę nigdzie tego pieprzonego bachora. Przestałeś robić za niańkę, a może ją zabiłeś?
Na kolejne wspomnienie Last Order kopnąłem mężczyznę, tak że uderzył głową o beton. Następnie odebrawszy mu pistolet, sprawdziłem, czy jest naładowany. Amai zaśmiał się, podnosząc na mnie wzrok.
- Zawsze będziesz takim samym dupkiem jak ja. - powiedział, a ja wycelowałem w niego jego własną bronią.
- Zdychaj wreszcie. - pociągnąłem za spust. 
Krew rozbryzgała się na wszystkie strony, kilka kropel wylądowało również na mojej twarzy. Wybuchnąłem śmiechem. Tak, tym swoim specyficznym i niepowtarzalnym śmiechem. 

<Arisa? Wreszcie się doczekałaś xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz